HELENA ZA TAJEMNICZYMI DRZWIAMI

     Kiedy dziewczynka obejrzała cały ogród i powąchała wszystkie kwiatki podeszła do pięknego wysokiego mieszkania vis-a-vis ogrodu. Zadzwoniła dzwonkiem i po chwili ukazała jej się kobieta, która była identyczna jak jej mama. Po chwili niezręcznej ciszy "niby mama" powiedziała:

- Chodź, córeczko na obiad. 

- Dobrze - odpowiedziała Helenka.

Gdy weszła do mieszkania nie mogła uwierzyć. Była to lepsza wersja jej prawdziwego domu. Nagle zauważyła mężczyznę, który przypominał jej tatę. Właśnie kończył przyrządzać obiad.

- Siadaj do stołu, córeczko. Dziś na obiad pieczony indyk - zakomunikował tata.

- Indyk? A co z zapiekanką ziemniaczaną? - zapytała zdzwiona Helenka.

- Od dziś wprowadzam mięsny jadłospis - odparł tata.

Dziewczynka, trochę zdezorientowała, zaczęła jeść udko z indyka.

- Wow! To jest bardzo pyszne!

- Cieszy nas, że ci smakuje! - powiedzieli oboje.

- Mogę wam coś opowiedzieć?

- Pewnie! - odpowiedziała mama.

- Dobrze. A zatem, czy uwierzylibyście mi, że podczas oglądania filmu przeniosłam się do świata tego filmu i poznałam tam różne dziwne osoby?

- Oczywiście, córeczko - rzekł tata.

- Zawsze we wszystko ci wierzymy - dodała mama.

Helenka przez chwilę myślała. Kot miał rację! Tu faktycznie jest raj. I rodzice, są lepsi.

- Mogę iść pobawić się jeszcze w ogrodzie?

- Ależ oczywiście! - odrzekła mama.


* * *


    Minął tydzień. I choć Helenka bardzo polubiła życie za tajemniczymi drzwiami, to tęskniła, za prawdziwymi rodzicami i za zapiekanka ziemniaczaną. Pewnego ranka, podczas śniadania, dziewczynka zauważyła coś dziwnego. Jej "niby rodzice" mieli zamiast oczu, guziki. Była pewna, że wcześniej ich nie mieli.

- Dlaczego macie na oczach guziki? - spytała ich.

- Bo nasza miłość do ciebie jest tak wielka, Koralino! - powiedziała mama z uśmiechem. - Jak chcesz, to też możesz takie mieć!

- Nie! Przecież ja nie mam na imię Koralina, tylko Helenka! - Tak szczerze, to chciałabym już wrócić do swojej prawdziwej rodziny - wyznała dziewczynka.

- Jak to? A źle ci u nas? - spytał tata.

- Nie, bardzo dobrze! - przyznała. Tylko po prostu tęsknię za starym życiem.

- A może zmienisz zdanie, gdy przyszyję ci te guziki do oczu? - zapytała z nadzieją mama.

- Nie. Jak mogę wrócić do swojego świata.

- Jeśli, obiecujesz, że będziesz nas czasem odwiedzać, to czarny kot pomoże ci wrócić do twojego świata - zaproponowali "niby rodzice".

- Obiecuję! Tylko chcę już wrócić do domu.

Po chwili pojawił się kot. Rzekł do Helenki:

- Złap mnie za łapkę, a wrócisz do domu.

Dziewczynka zrobiła, o co czarny kot prosił. Nagle obraz rodziców z guzikami na oczach, zaczął się jej rozmywać.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

HELENA W KRAINIE CZARÓW